czwartek, 17 kwietnia 2014

Smierć. Zabiera tylko ciało. Kawałki duszy zostają w nas!

Kiedy mój dziadek leżał na szpitalnym łóżku, kolejny miesiąc z rzędu dostając chemię, zawsze prosił mnie, żebym wysłała mu TOTTKA.
Grał odkąd pamiętam. Wygrywał. Choć nie zawsze. Ostatnio coraz rzadziej. Nie były to zawrotne sumy. Chociaż ostatnio opowiedział mi, ze swoje pierwsze własne mieszkanie kupili, z moja babcia, za jedną z jego pierwszych wygranych. Oczywiście było to X lat temu i wtedy na wkład mieszkaniowy potrzebował tylko te szczęśliwe kilka tysięcy. Lubił grać. 
Kiedy, wiec poprosił mnie po raz kolejny o wysłanie szczęśliwych numerków, zapytałam, jak to jest, że on ciagle gra? 
Powiedział mi, że to daje mu... nadzieje. NADZIEJE. Na lepsze jutro, na wyzdrowienie, na zobaczenie kolejnego wschodu i zachodu słońca, na sprawienie komuś bliskiemu przyjemności. To właśnie wtedy zrozumiałam, że to był wtedy pozytyw, w który wierzył. Bardziej realny niż to, że wyzdrowieje...

Kiedy pierwszy raz odszedł mi ktoś bliski, zrozumiałam sens fragmentu wiersza Twardowskiego:  "(...) Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy (...)" i mimo, ze powinnam się wtedy czegoś nauczyć, znów popełniłam te same błędy, tak jak w wierszu, kochałam wciąż za mało i stale za późno. Dlaczego? Nie wiem. 
Teraz sobie myśle: Gdybym tylko mogła cofnąć czas... Spedzilabym więcej czasu z moim dziadkiem, dowiedziała sie o nim więcej. 
Nie znałam go wystarczająco dobrze, wiedziałam jakim cudownym był dziadkiem, ale nie wiem do końca, jakim był człowiekiem. Zabawne, że poznałam mojego dziadka przez te kilka dni, kiedy siedziałam przy jego łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, bardziej niż przez te całe lata.... kiedy się tylko "mijaliśmy" wymieniając uprzejmości dziadkowo-wnuczkowe. Dlaczego wcześniej nigdy nie usiadłam przy nim i po prostu nie pogadałam, dlaczego nigdy się przed nim wcześniej nie otworzyłam. Teraz, gdy go już nie ma zadaje sobie to pytanie, dlaczego?

Kiedy byłam mała dziadek zawsze mówił mi, ze kiedy wygra kupi mi kucyka. Marzyłam wtedy o kucyku. Dziś przepraszał mnie, ze nie zdążył...


Mój dziadek był niezwykły...



poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Przepis na... Szczęście!

Tak niewiele potrzeba...

Wystarczą osoby, które kochasz! Banalne? Być może, nie dbam o to, bo jest to najprawdziwsze zdanie na świecie!

To był najmilszy weekend od dłuższego czasu, trochę pracowity, ale za to bardzo owocny... w masę miłości, hektolitry endorfin i tuziny pozytywnej energii! 

Był pierwszy  w sezonie, niemiłosiernie pyszny grill, malowanie, skręcanie, a co za tym idzie nowy wystrój w naszej kawalerce, sushi, parę butelek wina i dużo miłości naszego czworonoga!

Miły był ten weekend!


A jak Wam minął weekend? 
I czy Wy macie swój sposób na szczęście!?


czwartek, 10 kwietnia 2014

Tanie latanie. Bądź zawsze tam, gdzie twoje serce.

www.weheartit.com

Ciągle w podróży.

Ciężko jest żyć w dwóch różnych krajach, szczególnie bliskim sobie ludziom. Ciężko, bo się tęskni. Ciężko,  bo nie można wpaść na herbatę, czy kawę. Nie można też wpaść niezapowiedzianym z butelką ulubionego wina, po to tylko, aby tak zwyczajnie ze sobą pobyć. Podzielić się szczęściem, wypłakać w rękaw, czy po prostu podzielić codziennością.

I amSterdam, czyli w mieście grzechu.



 Amsterdam jest cudowny! To takie małe światowe miejsce, spokojnie pozwiedzacie je na rowerach! Zachęcam Was do odwiedzenia tej światowej metropolii, do zgubienia się wśród jej uliczek (nigdy nie wiadomo, gdzie Was poniosą), do zachłyśnięcia się jej różnorodnością! 

środa, 9 kwietnia 2014

Hello Mitty!!! Chcę mieć psa i koniec kropka!

MITTY

Przedstawiam Wam Mitty'iego -imię pochodzi od filmowego bohatera Woltera Mitty'iego, swoją drogą 90%  społeczeństwa, z którym mamy styczność ma problemy z wymówieniem Miti i w wielu przypadkach zostaje przechrzczony na Mikiego. Imię wybrane przez mojego narzeczonego, chyba chciał, żeby nasz pies był taki pozytywny, jak główny bohater. Jednak natury nie oszukasz, w dowodzie Demon. I taki właśnie jest, nasza mała bestia- wracając do tematu, oto on nasz słodki piecho! Nasz mały buldog francuski!


JAK TO SIĘ WSZYSTKO ZACZĘŁO.

Nie od razu miał być pies. Początkowo miał być puszysty kociak, taki mały puszek kłębuszek, do którego można się poprzytulać. Miał być pers.

Spełniaj marzenia. Realizuj się. Zdobądź wszystko!

www.weheratit.com


Marzenia! Podobno nie ma takich, których nie da się spełnić! I ja w to wierzę i popieram tą filozofię;) Zgadzam się w zupełności z tym, że jeśli twoje marzenia i sny cie nie przerażają, to wniosek z tego tylko taki, że nie mierzysz wystarczająco wysoko.

mózgopapkomejkersy

www.weheartit.com
Wywiad, kurcze! Marzy mi się przeczytać taki, który wniesie coś do mojego życia. Tak, dobrze przeczytaliście! Wywiad, który wniesie coś do mojego jestestwa.

(kiedyś) Będę Mamą

Kiedyś będę miała dziecko.

Nie wiem, do którego kościoła je zabiorę, ale na pewno pokażę mu, że w życiu ważna jest wiara i nadzieja. Wiara, nie w bożka, który jest alfą i omegą i od niego wszystko zależy, lecz wiarę w w dobro, które jest w każdym z nas.
Chciałabym pokazać mu świat. Pokazać, że ludzie są różni. Mają różne kolory skóry, inne poglądy, inne orientacje seksualne, nie wszyscy lubią pierogi i nie zawsze im ładniejsi tym lepsi - chciałabym pokazać, że ludzie są niezwykli w swej różnorodności.
Chciałabym, aby moje dziecko nie bało się być kim chce! 
Chcę nauczyć je tolerancji. Do ludzi, świata, przyrody. Szacunku do starszych. Odwagi do wyrażania swych racji. Miłości.

Może zabiorę je do każdego kościoła po kolei, aby wiedziało, że zawsze w życiu ma się wybór.
Mam nadzieję, że nauczę je podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność.
www.weheartit.com

Piękna, czy mądra. Oto jest pytanie!

Co w życiu liczy się bardziej, to jak wyglądasz czy to co potrafisz?
Zastanawialiście się kiedyś jakby wyglądało życie Pani Szczuki, gdyby wyglądała jak Pani Dżoanna?
Otwórzcie swój umysł, pobudźcie wyobraźnie... Kazia -  wyglądająca 'emeeejzing', głosząca te wszystkie prawdy o feministkach, walcząca o miejsce kobiet na świecie i tak dalej...

wtorek, 8 kwietnia 2014

O blogu. Na początek.

HelloMitty



To mój kawałek świata, którym chciałabym się dzielić z Wami! Będzie o codzienności -mam nadzieję- nie zawsze tak codziennej, o związkach, partnerstwie, o modzie, o pysznościach i przyjemnościach związanych z jedzeniem, o moim kochanym psie - Mitty'm - od którego wszystko się zaczęło. Będzie to blog lifestylowy, jeżeli już koniecznie muszę przypiąć mu jakąś łatę. Lifestylowy z założenia, ale kto wie, w którą stronę ewoluuje? Mam nadzieję, że będziecie mi towarzyszyć w tej przygodzie.